środa, 9 kwietnia 2014

CZY ZAWODZĄCE KOMPUTERY SĄ W STANIE POPSUĆ ZABAWĘ MISTRZOM KODOWANIA ?

Chyba ostatnim (i pierwszym jednocześnie ) wpisem przesłodziłam. Nie jeśli chodzi o zachwyt nad uczestnikami programu- dzieci nadal fantastyczne, tryskające pomysłami, dbające o szczególy swoich projektów.Na ostatnich zajęciach to sprzęt odmówił nam posłuszeństwa. Trzy komputery na jedenaście stanowisk zastrajkowały i nie chciały współpracować z dziećmi. Nawet próby "przekonania" ich ze strony prowadzących na nic się zdały. Nie i koniec ! Uczniowie kończąc grę "Paletka odbija piłeczkę " tworzyły logiczne, poprawne (sprawdzałyśmy krok po kroku) skrypty, a piłeczka albo nie chciała się zupełnie poruszać, albo ignorowała rakietkę. Nic nie pomogło zmniejszanie i zwiększanie  duszków, ustawianie ich środka czy powtórne układanie skryptów. Nawet koledzy, krórzy poprawnie wykonali zadanie nie byli w stanie nic poradzić. Mnie jako prowadzącej ręce opadały! No cóż... Złośliwość przedmiotów martwych. Czasami tak bywa...Mam nadzieję , że to nie zniechęci dzieci  i że na następne zajęcia przyjdą w pełnym składzie i znów będą się dobrze bawić.
A propos frewencji, to na ostatnich zajęciach mieliśmy ponad komplet. Przyszli  ci, którzy w ubiegłotygodniowych zajęciach uczestniczyli jako goście. W ramach zajęć połączonych z obchodami  "Tygodnia z Internetem" każdy mógł zaprosić oficjalnym zaproszeniem pisemnym jedną osobę, z która pracował wspólnie przy swoim komputerze. Część przyprowadziła ze sobą rodziców. Ci, krórych mamusie i tatusiowie nie mogli przyjść do szkoły, zaprosili do współpracy kolegów. I to właśnie oni połknęli bakcyla Scretcha i przyszli też w tym tygodniu.  I o dziwo bardzo ładnie pracowali, w mig chwytali instukcje i sami tworzyli swoje gry.To po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak programowanie dla młodego pokolenia staje się czymś powszechnym i oczywistym. Cieszę się ,że i ja mam w tym swój udział !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz