środa, 2 kwietnia 2014

Zwierzenia prowadzącej

Witam!
Dziś po raz pierwszy postanowiłam dokonać wpisu na naszym blogu.Od miesiąca prowadzę wraz z koleżanką- informatykiem zajęcia "Mistrzowie Kodowania". I nie byłoby w tym nic wyjatkowego (poza tematyką zajęć rzecz jasna), gdyby nie fakt, że z wykształcenia jestem polonistą i to z wieloletnim stażem (a więc mam swoje lata)i nigdy, ale to nigdy nie grałam w żadne gry komputerowe ( nawet tak popularne za moich młodych czasów "kulki"). Nie wiem więc nawet, czy to lubię?
Ale kiedy pojawiła się oferta CEO dotycząca szkolenia z programowania, w której wyraźnie napisano, że przeznaczona do wszystkich nauczycieli, a nie tylko do informatyków, postanowiłam, że z niej skorzystam. Przeszłam  profesjonalne szkolenie, ukończyłam je  i muszę przyznać, że... oswoiłam gry komputerowe. W trakcie zajęć cieszyłam się jak dziecko, gdy mój "kotek"- Don Kichot gonił "myszkę "- Dulcyneę , a gdy ja zdogonił, wręczał jej kwiaty. Podczas przerwy kawowej (należy dodać, że jestem nałogowym kawoszem) zamiast pić kawę i zagryzać ciasteczka, tworzyłam animacje z tańczącymi i śpiewającymi dinozaurami i wysyłałam je pocztą mojemu synkowi, który zastał w domu. Po przyjeździe ze szkolenia przetestowałam razem z nim zaprogramowane w Warszawie gry. Syn pierszoklasista, który nie potrafi jeszcze dobrze czytać, od razu zaczął je udoskonalać i modyfikować przyspieszenia duszków, wydawane przez nie dźwięki , wielkości, zmiany tła- scen. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że skoro ośmiolatek to potrafi- działając głównie intuicyjnie , to starsze dzieci też będą umiały to zrobić. I nie pomyliłam się ! Robią to profesjonalnie ! Dla mnie są prawdziwymi Mistrzam, którzy (wstyd się przyznać) momentami przerastają nauczyciela swoją kreatywnością, pomysłami, nieszablonowymi rozwiązaniami.
Kolejne spotkanie Mistrzów Kodowania w Podgórzu już jutro. A ja już dziś jestem ciekawa, czym oni  mnie zaskoczą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz